Mazda CX-30, jak twierdzi nasz zaprzyjaźniony Klient, to jeden z najładniejszych crossoverów. Pan Jacek Liberski z przyjemnością testował nasz egzemplarz. Jakie były jego odczucia? Zapraszamy do lektury.
Mazda CX-30 okiem naszego Klienta
Mazda CX-30 jest, moim skromnym zdaniem, jednym z najładniejszych crossoverów na rynku. Przepięknie narysowana linia boczna, wysoko pociągnięta linia szyb, dzięki czemu nabrały one iście sportowego charakteru, wyzywający przód auta z jeszcze bardziej zadziornym kształtem przednich lamp niż to jest w innych modelach, które teraz przypominają zmrużone oczy pobudzonej kotki. Do tego ładnie wyprofilowany tył z elegancko wkomponowanym spojlerem przedłużającym linię dachu oraz finezyjnym kształtem charakterystycznych dla Mazdy tylnych lamp. Wszystko zgodnie z filozofią projektową marki – KODO, czyli dusza ruchu.
Tę duszę ruchu czuć w każdym detalu auta. Przetłoczenia karoserii zrobione są ze smakiem, bez zbędnej przesady. Nawet ochronne nadkola z czarnego tworzywa nie psują ogólnego widoku auta. Plus dla konstruktorów – drzwi boczne poprowadzone są tak, że przykrywają progi, dzięki czemu wsiadając do auta nie brudzi się ubrania. O tej cudownie narysowanej karoserii mógłbym pisać dłuższe rozprawy, ale nie czas ku temu. Przejdźmy do wnętrza, bo i o nim można by napisać poemat.
Wnętrze, typowe dla tej marki, jest połączeniem minimalizmu i niezwykłej wręcz dbałości o detale. Bez wątpienia wnętrze każdej Mazdy wyprzedza konkurencję w kategorii użytych materiałów i wykończenia. Twardego tworzywa sztucznego praktycznie tu nie ma, nie licząc wstawek w kolorze piano black, którymi wykończono elementy konsoli środkowej oraz niektóre fragmenty deski rozdzielczej. Poza tym wszędzie jest miękko i elegancko. Przeważa tu ekologiczna skóra przeszyta jasną nicią. Wszystko to jest przepięknie skomponowane, także pod względem kolorystyki, co podkreśla elegancję wnętrza. Warto zwrócić szczególną uwagę na połączenie boczków drzwi z górną częścią deski rozdzielczej, a także z pietyzmem wkomponowany ekran multimediów w centralny fragment kokpitu. W Maździe CX-30 zrobiono to znacznie lepiej niż w innych modelach.
Napęd i zawieszenie w Maździe CX-30
Testowany model posiadał napęd Skyactiv X połączony z miękką hybrydą. Bez problemu uzyskałem średnie spalanie na odcinku ok. 300-400 km (miasto, drogi podmiejskie) na poziomie 7,7 – 7,8 litra benzyny na 100 km. Jak na jednostkę o mocy 186 KM i pojemności dwóch litrów to zużycie bardzo przyzwoite. Tym bardziej, że auto wyposażone było w automatyczną skrzynię biegów, która przenosiła napęd na koła przednie. Dostępny jest też napęd na wszystkie koła.
Silnik pracuje równo i cicho. System i-Stop (start, stop) działa rewelacyjnie łagodnie dzięki zastosowaniu układu tzw. hybrydy miękkiej, czyli systemowi wspomagania uruchamiania silnika. Działa on tak łagodnie, że ruszanie z miejsca jest praktycznie natychmiastowe i odbywa się bez żadnych szarpnięć. Ciekawe rozwiązanie, trzeba przyznać. W wersji z automatyczną skrzynią biegów samochód przyśpiesza do setki w czasie 8,7 sekundy, co jest całkiem niezłym wynikiem jak na ten segment aut. Dzięki rozwiązaniom wziętym wprost z silnika diesla napęd Mazdy CX-30 charakteryzuje się przyjemną elastycznością. Można jedynie mieć uwagi do działania samej skrzyni biegów, która jest tradycyjną, konwencjonalną skrzynią ze sprzęgłem hydrokinetycznym. W jej pracy zauważyć można pewne mankamenty obce skrzyniom dwusprzęgłowym. Zdecydowanie spokojna jazda jest w przypadku Mazd bardziej wskazana.
Z założenia crossover jest autem rodzinnym przeznaczonym na dłuższe trasy, a prześwit mierzący 17,5 centymetra pozwala na spokojne zjechanie z głównej drogi w leśny dukt. Pamiętajmy jednak, że nie jest to samochód terenowy i w tym przypadku zachować trzeba zdrowy umiar. Na przyjemny komfort jazdy wpływa także całkiem niezły rozstaw osi wynoszący 2655 mm. Do jazdy w terenie przyda się też wiedza na temat zwisów przedniego i tylnego, które wynoszą odpowiednio: 915 i 825 mm. Bardzo wydajna jest dwustrefowa w pełni automatyczna klimatyzacja. Dodatkowe wrażenia podczas jazdy daje dedykowany dla wszystkich modeli Mazdy system nagłośnienia Bose (umieszczony w bagażniku subwoofer zajmuje nieco miejsca w jego wnętrzu).
Krótkie podsumowanie
Na koniec warto dodać, że pod względem wyposażenia każdy model Mazdy wyróżnia się bez wątpienia na tle innych marek. Już w wersji podstawowej jest tu bogato! Podsumowując: osobiście jestem tym samochodem niemalże zauroczony. Pełne zauroczenie rezerwuję sobie dla istot żywych.
Tekst i zdjęcia: Jacek Liberski