Ci, którzy pokusili się o porównanie USA i Europy odkryli, że więcej te światy dzieli niż łączy… Odmiennych cech jest tysiące, niemalże bez zastanowienia można wymienić te najbardziej widoczne takie jak kuchnia, kultura, historia, ludzie, wygląd dużych miast, nieco później na myśl przychodzą te trochę mniej rzucające się w oko, a wśród nich także i takie, które w czasie podróży po Stanach Zjednoczonych mogą przynieść mnóstwo kłopotów mieszkańcom Starego Kontynentu, bo jazda samochodem po USA do łatwych nie należy.
W porównaniu z Europą i Polską w Stanach Zjednoczonych jeździ się wolniej i spokojniej, a także bardziej ostrożnie. Być może dlatego, że jeżdżą tam wszyscy – od nastolatków do staruszków, jest też mnóstwo turystów więc wyrozumiałość dla powolnych reakcji oraz niekończące się pokłady cierpliwości to standard, który sprawia, że klakson na amerykańskich drogach to zupełnie nieprzydatny element wyposażenia samochodu.
Sprawne podróżowanie po USA jest możliwe pod warunkiem, że zabierzesz ze sobą nawigację z opcją asystenta pasa ruchu – 10 pasmową autostradę z kilkoma zjazdami będziesz mógł spotkać nieraz. Warto zapamiętać, że na drogach wielopasmowych można jechać dowolnym pasem, a wyprzedzanie z prawej strony jest dozwolone – poza małymi wyjątkami na przykład podjazdem pod górkę – jednak wówczas zobaczymy komunikat przypominający o zasadzie trzymania się prawego pasa: „keep right unless passing” / „slower traffic keep right”. Amerykanie w nietypowy sposób włączają się w sąsiedni pas ruchu – przyspieszają i wjeżdżają w wolne miejsce pomiędzy samochodami i nie jest to wcale zajeżdżanie drogi. Europejczyka może zszokować fakt, że używanie kierunkowskazów należy do rzadkości – jeżeli samochód przed nami hamuje to znak, że najprawdopodobniej będzie skręcał.
Światła są zawsze za skrzyżowaniem, a na skrzyżowaniach najczęściej spotykamy znak stopu z napisem „4-way Stop” (może się zdarzyć „2-way” lub „3-way”). Co to oznacza w praktyce? Dojeżdżając do skrzyżowania musimy się zatrzymać, ten samochód który zatrzymał się pierwszy zjeżdża pierwszy, jeżeli jednak do skrzyżowania podjechały jednocześnie dwa samochody obowiązuje znana nam zasada „prawej ręki”.
Autobus szkolny to nieformalnie uprzywilejowany uczestnik ruchu – kiedy staje i włącza światła awaryjne ruch musi się zatrzymać w obie strony, ponieważ dzieci w USA wychodząc z autobusu przyzwyczajone są do tego, że przechodzą przez ulice zarówno przed jak i za autobusem. Kary za niewłaściwe zachowanie się w takiej sytuacji są bardzo wysokie.
Na ulicach Stanów Zjednoczonych piesi na przejściach dla pieszych i skrzyżowaniach mają zawsze pierwszeństwo i są do tej zasady bardzo przyzwyczajeni, tak więc kierowco uważaj!
Nie szarżuj z prędkością – w dzielnicach mieszkaniowych ograniczenie wynosi zazwyczaj 25 mph, przy szkołach od 25 do 35 mph, a na autostradach od 65 do 75 mph. W tym ostatnim przypadku 5 mph powyżej dozwolonej prędkości jest dopuszczalne, ale więcej nie ryzykuj, bo amerykańska drogówka nie wykaże się pobłażliwością, na taryfę ulgową nie możesz także liczyć gdy przekroczysz prędkość w okolicy szkoły – tak więc w USA noga z gazu.
Jeżeli zostaniesz zatrzymany przez policję stań w widocznym, dobrze oświetlonym miejscu i nie wysiadaj z samochodu do czasu, gdy nie podejdzie do Ciebie policjant. Nie przekupuj policjanta – może to cię kosztować zdecydowanie więcej niż kara za wykroczenie drogowe.
Autostop w USA ma niepochlebną opinię i w wielu stanach jest prawnie zabroniony, dlatego nie zabieraj autostopowiczów i nie korzystaj z takiej formy podróży. Unikaj także dużych miast – są zatłoczone i trudno w nich zaparkować za rozsądną cenę.
Podsumowując „złote rady” – bądź tolerancyjny, trzymaj bezpieczną odległość, wykaż się spostrzegawczością – sprawdza się zasada – oczy dookoła głowy, bądź widoczny – włącz światła mijania nawet w dzień, nie przekraczaj prędkości, po prostu jedź spokojnie.
Fotografie w artykule pochodzą ze stron: www.visualphotos.com/image/1×6863367/usa_georgia_atlanta_highways_intersection, www.forum.zm.org.pl/viewtopic.php?f=2&t=750&start=170, www.topspeed.com oraz www.en.wikipedia.org